...które ulubione kosmetyki odkupują.
Tak jak bynajmniej nie jest zamiennikiem przynajmniej, tak odkupić nie oznacza kupić ponownie. Niestety powoli robi się z tego na blogach taka plaga, jak z recenzji mazaków Astora w czasach zamierzchłych.
Tak jak bynajmniej nie jest zamiennikiem przynajmniej, tak odkupić nie oznacza kupić ponownie. Niestety powoli robi się z tego na blogach taka plaga, jak z recenzji mazaków Astora w czasach zamierzchłych.
Machnęłabym tu elaborat, ale może innym razem. Teraz wyręczę się jeszcze tylko screenem z sjp.pl i wrócę do kichania, kaszlu, smarkania i herbaty z miodem.
Kurde czytam i czytam i nie wiem o co kaman.
OdpowiedzUsuńChyba o to, że wiele dziewczyn pisze, albo mówi, że po skończeniu danego kosmetyku odkupi go ponownie, mając na myśli, że kupi go ponownie, kupi kolejne opakowanie. Słowo "odkupić" nijak ma się do kupienia kolejnego opakowania tego samego produktu, ponieważ znaczenie ma zupełnie inne.
UsuńDamn! Czyli powinnam jednak się wypowiedzieć trochę. Wydawało mi się, że to już plaga jest. Czekaj, zaraz edytuję posta jakoś sensownie :P
UsuńHm, czyli dobrze kombinowałam ;)
UsuńWłaśnie nigdy nie zetknęłam się z tym słowem na blogach:) dlatego nie zaczaiłam;)
Usuńno raczej.
OdpowiedzUsuńpróbuję sobie przypomnieć czy ja tak kiedyś napisałam/powiedziałam. wiem, że to nie jest poprawne, ale na początku trochę mnie to bawiło. teraz już jestem jak grumpy cat na nie.
Ja za pierwszym razem myślałam że to żart jakiś, ale niestety.
UsuńBycie grumpy jest spoko.
uf, przeczytałam komentarz Maxi i odetchnęłam, że nie tylko ja nie załapałam o co chodzi :D nie spotkałam się chyba z 'odkupić' w odniesieniu do ponownego zakupu, ale za to bynajmniej pojawia się tak nagminnie jako zamiennik do przynajmniej... Uruchamia mi się wewnętrzny killer.
OdpowiedzUsuńMój wewnętrzny killer ma niestety za często powody do uruchamiania się. Co gorsza: często sama sobie daję powody! Gdzie te czasy, kiedy człowiek z trzech bibliotek znosił maksymalną ilość książek i czytał je wszystkie w tydzień... :')
UsuńPiękne czasy! A teraz to ewentualnie na nudnych zajęciach coś podczytuję, co skutkuje mało przyjemnie we wrześniu :c
UsuńNie spotkałam się jeszcze z błędnie użytym "odkupić" :)
OdpowiedzUsuńŻadna strata ;)
Usuńhm, nawet się nie zastanawiałam nad różnicą :)
OdpowiedzUsuńO! A ja zastanawiałam się - w nawiązaniu do Twoich postach o poprawności języka pisanego - jak się ustosunkowujesz do tego dziwadła ;)
Usuńwydaje mi się, że to taka nieskładna kalka z j. angielskiego - na anglojęzycznym youtube guru często mówią, że one "will repurchase" jakiś kosmetyk. myślę, że tak to się przeniosło do nas... mimo że 'repurchase' to nie znaczy 'odkupić' a właśnie 'kupić ponownie'
UsuńTo brzmi sensownie :) I jest przykładem na to, że niektóre odwzorowania z języka angielskiego niekoniecznie powinny mieć miejsce.
UsuńHehe, serio to jest plaga? Nigdy jeszcze się nie spotkałam z tym, żeby ktoś użył takie określenia na ponowny zakup. Ciekawe, muszę zwrócić uwagę.
OdpowiedzUsuńMoże ja wędruję w jakieś niezbadane części internetu...? :D
UsuńWersja robocza tego posta powstała ponad tydzień temu, od tej pory nie spotkałam się na szczęście z żadnym odkupieniem. Obstawiam, że to kwestia czasu...
Jak ja Cię rozumiem. Zawsze mnie bawi, jak one ciągle coś odkupują... Zdrowia!
OdpowiedzUsuńJa pytam siebie: dlaczego?!
UsuńPoważnie się nad tym zastanawiałam.
OdpowiedzUsuńPewnie nie zauważają, bo czytają pierwsze zdanie, ostatnie i zostawiają komentarz.
OdpowiedzUsuńI piszą, że od jesieni wolą lato : >
Usuń:(
UsuńMoże im Jesus z pieniążków na tacę odkupi?
OdpowiedzUsuńnie wpadlabym chyba na pomylenie " odkupic" i " kupic ponownie" ... :P
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie, kto wpadł na to pierwszy?
UsuńPierwsze słyszę o takiej pomyłce [chodzi o: "kupiłam [np] wyciąg z sutka wilczycy, teraz kupię jeszcze jeden" tak?].
OdpowiedzUsuńNa szczęście,
bo - tak jak w przypadku vlogerki prowadzącej na YT "skutecznie.tv" - odezwałby się we mnie gramatyczny nazista, kiedy wspomniana vlogerka na każdym filmiku mówiła: "do miski dodajemy mąkę/jajka/mięso mielone..."
Szlag mnie jasny trafiał na to.
...a później wszystko mieszamy, aby z miski nie zrobiły się grudy i dokładnie połączyła się z resztą składników. Fuck yeah.
UsuńMam wrażenie że każda rzecz, jaką teraz napiszę, będzie niepoprawna politycznie.
OdpowiedzUsuńNie zauważyłam, ale masz rację, brzmi to śmiesznie:)
OdpowiedzUsuńNa przeziębienie polecam febrisan (bez recepty). Paskudztwo, ale pomaga.
Zazwyczaj ćpię Theraflu. Potrafiło mnie kopnąć na początku, teraz przyjemnie usypia :)
UsuńChyba częściej ta pomyłka zdarza się vlogerkom, prawie w każdym filmiku o "zdenkowanych" produktach i ulubieńcach można usłyszeć "odkupię" albo "nie odkupię".
OdpowiedzUsuńCzęściej oglądam zagranicznych vlogerów, więc na youtube się na to nie natknęłam. Jeszcze.
Usuń