Dzień pozornie jak co dzień. Spłukałam się na półprodukty mające uratować mi twarz. Oczodoły mam czerwone, jakbym nocami tłukła się na północnej części warszawskiej Pragi. Zmywam makijaż, dzwoni Stri i pakując sobie w oczy świeżo ułamany kawałek mydła Aleppo, grzecznie słucham jej poleceń wyrównania ph tonikiem. Parzę herbatę i przeglądając facebookową ścianę rzuca mi się zdjęcie z nazwiskiem znajomego na pierwszym planie. Znajomy to taki typ człowieka, którego zna się nie wiadomo skąd i nie wiadomo od kiedy, którego zna twój znajomy i znajomy znajomego. O którym mówi się, że musi być go trzech, bo to niemożliwe, żeby był wszędzie. Który mimo, że kilkanaście lat starszy, skacze z szesnastoletnią Tobą po parapetach wynajmowanych lokali, zapijając tanim winem okrzyki pankrok, kurwa! i w sumie to jedne z nielicznych słów jakie między wami padają. Ot, człowiek-legenda.
To zdjęcie z jego nazwiskiem to zdjęcie nekrologu.
Coś jest nie tak ze światem.
Hej Skarbie przytulam Cię. Oczodou się zagoi, a cała reszta jest poza naszym zasięgiem.
OdpowiedzUsuńPrzytulam ponownie, buziaki buziaki.
Ech ech, ja tak sobie powzdycham dzisiaj.
UsuńPS. Korci żeby oko podsmarować sterydem, ale nie mogę, nie mogęęę.
ojej :((((
OdpowiedzUsuń:*
Usuńżycie się toczy.
:((( nie smaruj oka sterydem... ja muszę smarować grzywkę i czasem poleci mi do oka. nie polecam ...
OdpowiedzUsuńGrzywkę sterydem?! Nigdy o takich manewrach nie słyszałam.
UsuńUważaj na oczy, sterydy mogą powodować jaskrę. Podstępne cholerstwo.
Tym ostatnim zdaniem, w kontekście kilku poprzednich, przylałaś mi w mordę - nie spodziewałam się takiego zakończenia.
OdpowiedzUsuńPrzytulam mocno, Jeżyku.
*ostatnim, napisanym większą czcionką
UsuńMi to zdjęcie tak właśnie przylało. Bo to nie jest tak, że zaniosłam się płaczem czy histerią. Dziwne jest tylko to uczucie, ciężko zdać sobie sprawę z czegoś takiego, kiedy z człowiekiem mijałam się pod miejskim ratuszem, więc jakikolwiek kontakt miewaliśmy rzadko.
Usuńwestchłam.
OdpowiedzUsuń