Wpadamy na siebie za każdym razem, kiedy uruchamiam mp3 w trybie shuffle. Zawsze. Utwór odkryty po tym wpisie Słomki. Przypomina mi zadawane wielokrotnie pytanie: przed czym ty tak uciekasz?
A ja wiem, że nic nie wiem. Że od kiedy tylko mogę wracać do domu po 22 albo nie wracać wcale, szukam swojej jego wersji. I że znowu jestem, proszę pana, na zakręcie. Gdyby tak wszystkie te zakręty ze sobą poskładać, okazałoby się, że wróciłam do punktu wyjścia. Znowu matura, znowu dzień przed maturą koncert tego samego zespołu. Utknęłam w gronie osób, przed którymi dwa lata temu desperacko spieprzałam do obcego kraju. I dobrze mi się tkwi, wyjaśnianie spraw nie do wyjaśnienia zrzuca z serca kamienie i gruz. Czasami ci sami ludzie wbrew mojej woli, z samych tylko oczu i kilku nieostrożnych gestów wyczytają, że znowu przebieram nogami w miejscu i mam ochotę zgubić samą siebie. Ciężko jest oduczyć się znikania.
Równo za tydzień zdaję fizykę i chociaż z moich mało skomplikowanych obliczeń wynika, że biorąc pod uwagę zeszłoroczny próg punktowy wystarczy że zdam maturę na 6 (słownie: sześć) procent, trochę się jednak stresuję. Co, jeśli nie wyjdzie? Jaki plan awaryjny wymyślę tym razem?
Jeszcze siedem dni i znowu zacznę czytać książki, a w weekendy będę udawać że nic mnie nigdzie nie trzyma i wyskakiwać z kolejnych tirów w kolejnych miastach. Częstochowo, czekaj! Świecie, w końcu cię podbiję po swojemu.
Równo za tydzień zdaję fizykę i chociaż z moich mało skomplikowanych obliczeń wynika, że biorąc pod uwagę zeszłoroczny próg punktowy wystarczy że zdam maturę na 6 (słownie: sześć) procent, trochę się jednak stresuję. Co, jeśli nie wyjdzie? Jaki plan awaryjny wymyślę tym razem?
Jeszcze siedem dni i znowu zacznę czytać książki, a w weekendy będę udawać że nic mnie nigdzie nie trzyma i wyskakiwać z kolejnych tirów w kolejnych miastach. Częstochowo, czekaj! Świecie, w końcu cię podbiję po swojemu.
powodzenia na maturze przesyla studentka fizyki... :)
OdpowiedzUsuńmoi dwaj uczniowie pisza za tydzien maturke, mam nadzieje ze dobrze ich przygotowalam
Dziękuję! Mam nadzieję że się dobrze przygotowali i że ja się zdążę przygotować.
Usuńugh, fiza. nigdy nie lubiłam... powodzenia :*
OdpowiedzUsuńPo zakończeniu II klasy LO upiłam się z radości, że już nigdy w życiu nie będę miała z nią do czynienia (mat-geo). Cóż. Najpierw trafiłam do Gdańska na mechatronikę, teraz matura. Życie jest przewrotne ;)
UsuńPrzyjedź przyjedź Jupi jej :D :* You can do it:*
OdpowiedzUsuńPrzyjadę przyjadę, w planach mam to już jako 100% to do, więc mam nadzieję że mnie nic w pracy nie zaskoczy! Pees, czaję się na OSS Sleeka, takie to ładne jest na żywo :D
UsuńEchu.
OdpowiedzUsuńJa tu nawet nie czuję, że kręcę się w kółko. Czuję raczej, że stanęłam w miejscu, a wszyscy idą do przodu.
Będę mocno, mocno trzymała kciuki.
I bardzo się cieszę, że znów się spotkamy.
Skoro idą, to niech Cię zabiorą ze sobą, no co oni? :(
UsuńPieprz to i nie idź do przodu, jedź na dół, na południe kraju! Czekam i doczekać się nie mogę.
Będę trzymała kciuki.
OdpowiedzUsuńJeśli ja, humanistka pełną gębą, zdałam maturę rozszerzoną z fizyki to Ty rozniesiesz ten badziew! Zero stresu ;)
Wow, podziwiam! Z humanistycznych to ja tylko językowo wymiatam, ale to też ponoć cecha umysłów ścisłych jest.
Usuń