O tym, że ciepło źle na mnie wpływa i powoduje pokrzywkę, przekonałam się niejednokrotnie. Że większe ilości Solpadeine na ból głowy zwiększają prawdopodobieństwo jej wystąpienia, również. Dzięki temu mogę to mniej więcej (z naciskiem na mniej) regulować i starać się unikać sytuacji prowokujących wystąpienie opuchlizny, świądu i czerwonych plam. Niestety okazuje się, że własny organizm nie przestał fundować mi kolejnych niespodzianek i coraz bardziej chce mnie zadziwić tym, jak bardzo umie wymknąć się spod kontroli.
5/06, 3:19
Po głowie skaczą mi obrazy ze snu, z którego właśnie się wybudzam. Czuję, że coś jest bardzo nie tak. Ze sporym trudem podnoszę głowę o kilka centymetrów i czuję, że pulsowanie w okolicach uszu tak utrudnia mi wykonanie tej czynności. Krew buzuje i huczy w całej twarzy. Dotykam płatka ucha. Spuchnięte i twarde. Przesuwam dłonią wokół ust, wyczuwam twarde bąble. Również wargi mam powiększone i odrętwiałe. Lustro tylko potwierdza moje obawy - dostałam pokrzywki. Przez sen. W chłodnym pomieszczeniu. Proszę państwa, mamy nowość w repertuarze!
Potrójna dawka wapna pomogła na zmiany skórne, jednak nie na lęk jaki towarzyszył zasypianiu. Pewnie dlatego do rana te pierwsze ustąpiły, drugie zaś nadal trwało.
Nie opuszczało mnie uczucie, że gniję od środka, a ognisko tej zgnilizny skutecznie się przede mną ukrywa. Czuję się jak opakowanie bomby zegarowej. Tik-tak, nie wiem kiedy i jak bardzo eksploduję. Ciężko mi się nawet zdecydować, czy wprowadza mnie to w nastrój "ja ci, k***a , pokażę", czy też wzbudza ochotę na przekształcenie swojego pokoju w bezpieczną wyspę którą rzadko się opuszcza. Rozsądek podpowiada mi wybór opcji pierwszej - o czym w przeciwnym wypadku miałabym pisać? :D
Uważajcie na siebie. I rozpieszczajcie Waszą skórę.
PS. To mi pachnie wiosną.
dobrze, że wapno choć trochę pomaga
OdpowiedzUsuńNa szczęście! Wymaga co prawda długiego czasu oczekiwania na działanie i bardzo krótkiego na reakcję, ale połączenie pierwszego z drugim nie jest niemożliwe.
UsuńŻyczę Ci, żeby maluch był całkowicie zdrowy!
Opcja numer 1! Opcja numer 1!
OdpowiedzUsuńPokaż kto tu rządzi.
Kojarzysz mi się z Hajzerem teraz :D Idź-na-całość! Idź-na-całość!
UsuńTeż mam taki kartoflany nos jak Zygi?
UsuńMatko Bosko, pora umierać.
Durnaś, nie masz nosa :P
Usuńja mam problem z owadami. Bzzzbzzz top najgorszy dźwięk na świecie, zwłaszcza w nocy w sypialni. Wtedy wiem na pewno, że coś mnie zaraz upierdoli, a potem wapno a później czekanie. Zasypianie w pewnym monecie było już właściwie niemożliwe. Ja traciłam przytomność że zmęczenia wsluchiwaniem się w odgłosy nocy. Było mi tak strasznie gorąco, ale nie mogłam przecież otworzyć okna. Dzizas fuck. Mag morzem nie było tyłu komarów. Ciekawe jak będzietutaj. Boję się.
OdpowiedzUsuńTęsknię. Zobaczmy się jeszcze jeszcze mhm
Zobaczymy się! U mnie komary nie dolatują, zapraszam. To będzie jak udzielenie azylu. Tylko nie można iść nad ładny staw co go mam po drugiej stronie ulicy; byłam raz i skończyło się na sterydach domięśniowo. Kurfa, jakie to jest złe.
UsuńChyba, że widzę ser biały.
OdpowiedzUsuń<3 Rosnę z dumy.
Cmok w bok. Nie puchnij *mruczy zaklęcia*
OdpowiedzUsuńMasz szklaną kulę i czarnego kota? Lubię czarne koty.
UsuńDzień dobry. Słuchaj rozsądku. Innej opcji nie ma.
OdpowiedzUsuńJa idę pisać.
Pisz, pisz, pisz! Lubię to.
UsuńUwielbiam Nelly Furtado :) Mi też zawsze wapno pomaga na różne zmiany skórne. Nie lubię jak na dworze jest tak bardzo gorąco :(
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*
Lubiłam lato i wysokie temperatury tylko za dzieciaka. Teraz zdecydowanie wolę temperaturę nie wyższą, niż 15 stopni. Tak jest najbezpieczniej i najwygodniej.
UsuńCieszę się że tu wpadłaś! Chętnie poczytam Cię po hiszpańsku, brakuje mi kontaktu z tym językiem.
O, wapno na wybuchy skórne?
OdpowiedzUsuńZanotowałam w notatniku, warto kupić na wszelki wypadek. Oj niby coś tam słyszałam o tym, ale nie wiedziałam, że jest aż tak skuteczne, dzięki za tę wzmiankę.
Zdecydowanie popieram opcję, którą podpowiada Ci rozsądek, którą zresztą słusznie preferujesz.
:*
PS. Dzięki Tobie poznałam rewelacyjną stronę "Faszyn from Raszyn". Przeglądałam to i rżałam jak kobyła :D
UsuńPijam takie specjalne wapno dla alergików, zwiększona dawka daje radę, ale i jej trzeba dać - kilka godzin na zadziałanie. Zapadłam w sen, więc rano obudziłam się już w stanie wyjściowym. Jestem jednak nieco cięższym przypadkiem, więc próbuj koniecznie (chociaż mam nadzieję, że okazji mieć nie będziesz).
UsuńJeżeli Faszyn from Raszyn poznałaś przez zdjęcie pod którym się wypowiadałam, to miałaś mocny start :P Czasami szkoda mi ludzi którzy tam trafiają, bo widać że mają takie a nie inne warunki życiowe, jednak można znaleźć też niezłe perełki.
UsuńMnie też ich szkoda i ich pomijam, bo to da się rozpoznać, ale właśnie perełki! - aż człowiek zachodzi w głowę, czy to naprawdę.
UsuńAh, ja czesto noce zarywam (dzisiejszej nocy rowniez buszujac po blogach na telefonie) z obawy, ze brak kontroli nad wlasnymi dlonmi podczas snu przyprawi mnie o spora ilosc bolu i lez rano. Srednio lubie ten moment jak budze sie rano, patrze na moje dlonie i mowie "ku*wa"... Atopicy, laczmy sie! :D
OdpowiedzUsuńŁączmy, tak tak!
UsuńPewnie próbowałaś już spania w rękawiczkach bawełnianych? Ja tak, zazwyczaj budziłam się bez nich ;) W krytycznych momentach chłopak przypinał mnie kajdankami to wieszaka i spałam z rękami za głową. To były hardkorowe czasy jeśli o chorobę chodzi.