24 sierpnia, 2012

Lemax colour, french manicure.

Lubię małe miasteczka. W lumpeksach ceny są niższe niż w większych miastach (60-90zł/kg na Marszałkowskiej, ludzie...), istnieją małe drogerie w których nie ma problemu z polskimi produktami, pawilony w których jako dziecko uwielbiałam wyszukiwać kiczowate gadżety - a wszystko można obejść na piechotę. Mój R. mieszka właśnie w pobliżu takiej małej miejscowości - nie dziwne więc, że spacerując tam zaglądałam do wszystkich mijanych sklepów. Niestety zawsze trafiałam na dni świąteczne, mogłam się więc najwyżej poślinić do rzędu lakierów niedostępnych w Naturach i Rossmannach.

Jakby tak wyjąć środkowy lakier,
to wyglądałoby to jak ying yang!

Z odsieczą przyszła jeszcze-nie-teściowa-ale-nazywam-ją-tak-dla-ułatwienia-sprawy. Postawiła przede mną kilka kompletów lakierów - 'bierz które ci się podobają'. Przekładając kolejne zawiesiłam oko na zestawie z prawej strony, głównie przez zawartość pierwszej buteleczki - delikatne różowe chybaflejki zatopione w bezbarwnej bazie - łał!. Obok miałam też wersję brzoskwiniową, jednak wyjątkowo urzekł mnie róż. 

W tym miejscu warto wspomnieć, że przez siedemnaście lat swojego życia uważałam, że kształt moich paznokci wybitnie nie nadaje się do noszenia na nich frencha. Wtedy trafiłam do kosmetyczki która doprowadziła mi dłonie i stopy do takiego stanu, że najchętniej machałabym nimi przed każdym moim rozmówcą. Zmieniłam więc zdanie i uważałam tylko, że sama sobie frencha nie stworzę nigdy - wszelkie próby (bez użycia pomocniczych pasów) kończyły się tylko ufaflunieniem najbliższego otoczenia, efektem czego nigdy nie zainwestowałam w dodatkowe rekwizyty. Wiadomo jednak - darowanemu koniowi i tak dalej, po powrocie do domu (i standardowo przy okazji nauki) wzięłam się za wypróbowanie trio. Pierwsza, różowa warstwa wydawała mi się zupełnie niewidoczna, jednak w stosunku do tych jeszcze nietkniętych pędzlem, pomalowane paznokcie wyglądały zdrowiej. 
Zdjęcie ostrością nie grzeszy, jednak na nim najlepiej
widać, jak wygląda lakier nawierzchniowy.
Z pomocą przy malowaniu końcówek przychodzą nam dołączone do zestawu paski - około 20 sztuk. Dla pewności czekałam około 7-10 minut zanim odkleiłam każdy z nich, przy wcześniejszym zerwaniu krawędź białego lakieru robiła się poszarpana i wymagała wyrównywania. Na koniec położyłam oczywiście błyszczący top. Wysechł bardzo szybko, dając bardzo delikatny efekt; drobiny widoczne są tylko z bliska i w świetle. Jedna poważna wada: ten lakier, jako jedyny z kompletu, śmierdzi jak rozpuszczalnik. Podatnym na migreny radzę wykańczać manicure na świeżym powietrzu - smród jest dość upierdliwy i mnie doprowadził do bólu głowy.

Każdą z warstw położyłam tylko raz. Mimo to, paznokcie trwały w nienaruszonym stanie 3 dni. Po tym czasie pokryłam ich końcówki świeżakiem w kolekcji: haendemowskim Jo is in the house. Mężczyzn widział, że na jego widok oczy świeciły mi się jak zawartość buteleczki i mimo że sam uznał go za paszteciarski, postanowił się poświęcić i oglądać go na moich paznokciach raz na jakiś czas. Po kolejnych trzech dobach postanowiłam całość zmyć. Dalej prezentowały się nieźle, jednak ja widziałam że są już trochę nieświeże i zwyczajnie mi się znudziły.




Przychodzi mi do głowy napis z widzianej w Biedronie teczki z Tinkerbell: I like to sparkle. Bling bling!

Ogłoszenie parafialne: Lakiery Lemax można dostać na Allegro, straganach i w sklepach typu 'wszystko po...'.

7 komentarzy :

  1. jaka sprytna bestyja :> efekt miły dla oka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdolności plastyczne zostawiłam w podstawówce, dobrze że są szablony :D

      Usuń
  2. jakie szalone i zaskakujące kształtem trio:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stri - fakt, zwracają uwagę, zwłaszcza kiedy zafoliowane trzymają się razem. Gdyby nie to, pewnie french dalej byłby dla mnie nieznanym gruntem ;)

      Usuń
    2. dlatego czasami takie gadżeciarskie produkty jednak coś wnoszą.

      Usuń
  3. super wyglądają te paznokcie ;)


    www.izabielaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczny efekt

    Zapraszam do mnie :D

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka