Lubię biografie. W ogóle lubię czytać książki, chociaż ostatnio zdecydowanie nie poświęcałam tej czynności zbyt wiele czasu. Tym bardziej wkurzyłam się po pierwszych trzydziestu stronach dojrzewającej na półce od ponad roku opowieści o Ianie Curtisie. Spójrzcie na próbkę:
Jej ojciec, dziadek Curtis, był wspominany przez całą rodzinę Iana jako "wspaniały staruszek", który umarł, nie mając grosza przy duszy, ale Ian opisałby go bardziej romantycznie: jako Irlandczyka który codziennie zmieniał religię i stroił sobie żarty z politycznej sytuacji Irlandii.
Brian był gitarzystą, Ian i Tony poznali go w klubie golfowym, gdzie zarabiali na kieszonkowe, podając piłki, Ian zdecydował się grać na basie, a Tony kupił sobie perkusję.
Podczas gdy "akcje" Iana były starannie przemyślane i w zasadzie nigdy nie niosły za sobą żadnego ryzyka, Oliver wychodził z założenia, że jeśli wpadnie w prawdziwe tarapaty, rodzina przyjdzie mu z pomocą, Ian nie był tak zblazowany, może dlatego, że miał ojca policjanta, ale niewątpliwie igranie z prawem sprawiało mu przyjemność.
Serio? Serio?
Czytając to nie widzę nic poza znakami interpunkcyjnymi. Rzucają mi się w oczy odwracając uwagę od treści tak bardzo, że książki nie jestem w stanie czytać. Panie Krzysztofie Obłucki, wstydź pan się. Mimo szczerych chęci nie mogę przez to przebrnąć.
Dziękuję, do widzenia, następny proszę.
och. ojej. ten styl skojarzył mi się trochę ze stylem mojego gimnazjalnego kolegi, który nagminnie stawiał przecinki zamiast kropek. smuteczek.
OdpowiedzUsuńbtw, skoro już przy JD jesteśmy - oglądałaś Control?
Ja mam w pracy (prawie że byłej pracy <3) gościa który nawet jak mailował z szefem to używał wielokropków zamiast kropek. Wytwarza nieprzeciętną aurę tajemniczości.
UsuńNie oglądałam. Jeszcze nie :)
Jak Madzia Gessler!
Usuńpolecam Control. pierwszy raz widziałam w kinie Muranów. uch, dobre przeżycie to było.
Lubimy ten zespół. Nie lubimy przecinków ;-)
OdpowiedzUsuńJD jest mocno specyficzne, muszę mieć odpowiedni nastrój. Ale posłuchać czasem lubię :) Tym bardziej chciałam dowiedzieć się, jak to wyglądało 'od kuchni'. Niestety, nie tym razem.
Usuńwiesz, co tak się zastanawiałam, czy to pisać - bliska mi osoba tez ma azs, paradoksalnie bardzo pomagają wizyty na basenie tak 2 razy w tygodniu, to pewnie zależy od składu wody, może obecność chloru albo jakiś innych środków w wodzie, różnica w stanie skóry jest kolosalna
UsuńCieszę się że to napisałaś bo jesteś drugą osobą od której wirtualnie otrzymuję taką informację. Może coś w tym jest? Spróbuję jeśli będę mieć okazję i strój kąpielowy ;)
Usuńo raju, rzeczywiście chała :(
OdpowiedzUsuńPrawda? :D W szoku jestem że ktoś dopuścił to do druku.
UsuńOjej. A mówią mi, że to ja układam zbyt długie i złożone zdania :D
OdpowiedzUsuńDługie i złożone są ok, niech tylko mają jakiś sens.
Usuń...mieliśmy kiedyś w sąsiedniej klasie takiego Sylwka, który z kolei zupełnie nie używał znaków przestankowych. Napomnienia, uwagi, pały i dwóje nic nie dawały - trwał przy tym uparcie.
OdpowiedzUsuńCholera, ja również miałabym niestrawność po zażyciu tylu przecinków.
Są sytuacje, kiedy wystarczy wręcz jeden przecinek jeden.^
A fuj. Bardzo jestem wyczulona na takie rzeczy. Hurtem ignoruję ludzi na fb kiedy codziennie częstują mnie takim zlepkiem przypadkowych znaków.
Usuńto ja pozostanę przy Control :>
OdpowiedzUsuńSłusznie, słusznie.
UsuńPróbuję sobie wyobrazić człowieka, który tak mówi.
OdpowiedzUsuń....
yhyyyy... nope.... nie ma szans:)
Czasami włącza mi się w głowie tryb 'czytania na głos w myślach' i jak słyszałam te wszystkie przecinki to tym bardziej miałam dość :D
Usuńtak chyba pisała większość. ale w gimnazjum. nie dziwię się, że nie dałaś rady przebrnąć.
OdpowiedzUsuńA próbowałam!
UsuńAjaj, zaśmiałam się :) Czytanie tego to prawdziwa szkołą charakteru :D
OdpowiedzUsuńMój charakter wymiękł ;)
Usuń