16 stycznia, 2013

Just keep calm.

Ostatnio myślałam sobie że mamy już styczeń i według zeszłorocznego kalendarza luty i marzec mogą być najgorszymi miesiącami. Póki co cyklosporyna w miarę trzymała chorobę w ryzach, ale od początku lutego prawdopodobnie mam zmniejszać dawkę i włączyć substancje przeznaczone stricte do zapobiegania pokrzywce. Słowa 'leczenia' nie użyłam celowo - wolę się nie pocieszać możliwością wyleczenia. Zaleczenia, zapobiegania - tu jeszcze mam nadzieję.
Obudziłam się dziś z przesuszoną, podrażnioną skórą wokół oczu i ust. Daaaaamn, znowu. Trochę się boję: wiem, jak szybko sytuacja potrafi ulec zmianie. Poniższe zdjęcia idealnie to obrazują. Pierwsze zostało zrobione 15 marca i służyło do pochwalenia się drogą mmsową rodzinie: patrzcie, kurwa, jest dobrze! Piję wapno, łykam antyhistaminy, nawilżam skórę i nie muszę chować rąk pod bandażami.


Lekkie zaczerwienienie w zgięciu łokcia to dla mnie pestka. Wyjęłam z szafy moje ulubione wdzianko z rękawem 3/4, pięknie było. Przez mniej niż dziesięć dni. Nic się wtedy nie zmieniło: dieta, leki, miejsce zamieszkania - nic. Poza stanem skóry. 



Zdjęcie ukazuje stan faktyczny mniej niż w połowie. Od czubków palców przez ramiona po biust wszystkie miejsca wyglądające tu jak poparzone, sączyły się i piekły. Walka na szczęście trwała tylko (!) miesiąc i od tej pory nigdyjuż tak źle nie było. Teraz też, kurwa mać, nie będzie. Dziś kupię i po raz pierwszy będę sprawdzać na własnej skórze działanie Nanobase - mam nadzieję że nie zawiedzie mojej twarzy. Tyle kolorówki leży i się marnuje! Miałam to zużywać, nie oglądać w pudełkach.

Hm, ten tak-jakby-coming-out był łatwiejszy niż myślałam.

21 komentarzy :

  1. trzymamy kciuki. moje azs ostatnio spokój, nawet mogę nosić od kilku tygodni znowu dżinsy, bo przedtem to tylko bawełniane gacie. aaaa bez sensu.
    mam nadzieję, że wszystko idzie w dobrym kierunku, a nanobase jestem ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja najchętniej szorty+rajstopy, najwygodniej i nic mi nie przeszkadza; spodni nie mam za wiele i większość z nich mnie obciera. Ostatnio wbiłam się w czarne rurki - z Primarka, więc można się domyślić jaka jakość materiału. Tragedii dużej nie było bo z nogami ogólnie mam spokój, ale jak w końcu się przebrałam to uda swędziały mnie jak po chlastaniu się pokrzywą.

      Usuń
    2. piąteczka, ja od kilku dni chodzę właśnie tak rajstopy+szorty i jest fajnie, tylko, że wyglądam jak harcerka, bo nie mam kozaków zimowych tylko buty trekkingowe i wczoraj sobie założyłam takie grube kremowe skarpety tak coś w stylu ściągacz na dole czy tam getry czy tam ogrzewacze otulacze kij wie jak to się nazywa i owszem było mi i ciepło w stopy i nie przemokłam, ale wyglądałam nieco dziwnie jak czołg albo krasnolud oh well coś za coś, nie da się inaczej jeśli się zapitala na piechotę po miasteczku.

      Usuń
    3. Byłam harcerką, fajnie mi się nosiło getry (te długie) i wywijki (takie krótkie, na kostkach) do spódnicy. Przypadkiem miałam najkrótszą spódnicę w drużynie, głupio mi było.

      Ważne że ciepło jest. A nanobase na razie jak najbardziej ok.

      Usuń
  2. trzymam kciuki, żeby było dobrze. u mnie ostatnio różnie bywa, jako że azs u mnie bardziej na tle nerwowym, więc co się zdenerwuje mam wysyp. nie ma tego złego, przynajmniej uczę się, że są rzeczy nad którymi na prawdę nie warto się stresować. ja tam bardziej obawiam się lata. co parę lat jak moja skóra zobaczy słońce, robi się masakryczna a ja wakacje spędzam szczelnie zamknięta w domu. nie chciałabym, żeby moje najdłuższe wakacje tak wyglądały.
    więc pijmy wapno, smarujmy się, i nie dajmy się, buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sunshine, poszukaj sobie psychologa może? Choćby po to żeby się wygadać, jeśli w 3m jest taki który ogarnia temat chorób psychosomatycznych to w ogóle byłoby pięknie.

      Mam nadzieję że wakacje się udadzą! W końcu stresów będzie mniej ;)
      Ja w swoje właśnie to gówno nabyłam, ale nerwów mi nie żałowano.

      Usuń
  3. oby, OBY było wszystko w jak najlepszym porządku.
    kciuki ściskam do czerwoności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sytuacja na razie pod kontrolą :-)

      Uwolnij kciuki czasem, choćby po to żeby coś napisać!

      Usuń
  4. A to psia mać świństwo jest. Niech siedzi tam, gdzie polazło, i niech nie wyłazi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo niech idzie jeszcze dalej.
      Albo wykopie się w kosmos. I Stri też da spokój, i Słońcu, Rycerzowi Lali, Hexx, synkowi Aggi i wszystkim wszystkim.

      Usuń
  5. Tulu.
    Będzie dobrze, kciuki trzymam *:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za Ciebie i Rycerza - towarzysza niedoli - też!

      Usuń
  6. Trzymam kciuki żeby w tym roku było lepeij niż w poprzednim. Brawo za coming out! Nanobase mojemu Młodemu pomogło, ale om miał znacznie łagodniejszą formę. Łuszczył się nad powiekami, w zgięciach łokci i kolan, pękała mu skóra i drapał się do krwi.. Najgorzej było w trakcie mojej separacji i rozwodu - jak nam się znowu życie ułożyło i ja się zrelaksowałam, Młodemu ustąpiły wysypy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie na razie też jest ta łagodniejsza forma. Nie pogniewałabym się gdyby i ona się cofnęła ;)
      Niestety stres ma spory wpływ na stan skóry, zwłaszcza atopowej. Zabrzmię trochę niezgrabnie, ale może lepiej (tfu tfu), że stres Młodego ukazuje się w taki sposób że możesz to widzieć?
      Wiadomo, że lepiej byłoby w ogóle dziecko oszczędzić, ale mam nadzieję że rozumiesz o co mi chodzi ;)

      Usuń
  7. trzymam kciuki, żeby powrotu tego stanu nie było!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Zobaczysz, jeszcze będziesz stosować swoją kolorówkę ile i kiedy tylko zechcesz. Nie będzie się marnować. Pragnę tego dla Ciebie tak, jak pragnę dla siebie stałego zatrudnienia na umowę o pracę, bo jak na razie tylko dzieło tworzę.

    ...no, i cała czereda zajęczaków jest z Tobą.

    :*


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak będę kolorówkę stosować. Żeby nadrobić, oczywiście.

      Uwielbiam słowo 'czereda' <3
      Pragnę dla Ciebie umowy o pracę też. Ja - jeż.

      Usuń
  9. nanobase dobre jest, ale niewydajne, zużywam na samą twarz i szyję w 2 tygodnie a kosztuje 27 zł w mojej aptece. I nie ma cholera większego opakowania, tylko te 30 gramowe.
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AZS jest cholernie kosztowną chorobą :/
      Nanobase o niewydajność zaczęłam podejrzewać od pierwszego - i na razie jedynego użycia. Nie wyobrażam sobie konieczności smarowania tym całego ciała. Z drugiej strony, zdecydowanie robi robotę i w akcie desperacji można sporo kasy wyrzucić żeby tylko poczuć się lepiej.

      Usuń
  10. Trzymam kciuki, za rychłe korzystanie do woli z kolorówki :*

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka